

Rzekome rosyjskie ataki na podmorskie kable mogą zagrażać globalnemu dostępowi do internetu – informuje The Telegraph.
Informacja pochodzi z listu otwartego wydanego przez operatorów telekomunikacyjnych, takich jak Vodafone i Orange, którzy zaapelowali do władz Wielkiej Brytanii o uznanie podmorskich kabli za infrastrukturę krytyczną, co zapewniłoby im większą ochronę i bezpieczeństwo.
„Skutki uszkodzeń podmorskich kabli wykraczają daleko poza Europę – mogą wpływać na globalną infrastrukturę internetową i energetyczną, komunikację międzynarodową, transakcje finansowe oraz kluczowe usługi na całym świecie.”
Obecnie około 500 kabli podmorskich odpowiada za niemal 95% światowego ruchu danych. Ponieważ znajdują się one na dnie morskim, ich monitorowanie jest trudniejsze.
Apel został wystosowany po rzekomych atakach przypisywanych Rosji. Około 11 kabli zostało uszkodzonych na Morzu Bałtyckim, a podobne incydenty odnotowano również na Morzu Północnym. Głównym podejrzanym o mapowanie infrastruktury podwodnej w regionie jest rosyjski statek szpiegowski Yantar.
„Chcę, aby prezydent Putin usłyszał ten komunikat: obserwujemy, wiemy, co robisz, i nie zawahamy się podjąć stanowczych działań, aby chronić nasz kraj” – oświadczył w styczniu brytyjski minister obrony John Healey.
Brytyjskie władze uważnie monitorują ruchy statku, ale istnieją również podejrzenia, że w ataki może być zaangażowane także Chiny.
Foto i wideo: ChatGPT-4. Treść została stworzona przy pomocy AI i zredagowana przez zespół redakcyjny.